Czym jest rodowód i rasa.
Rodowód to nie kawałek bezużytecznego papieru z imionami przodków naszego kota. Przede wszystkim świadczy o pochodzeniu kota, o tym, że jego rodzice i przodkowie też byli kotami określonej rasy. Gwarantuje nam, że nasz kociak powinien wyrosnąć na kota o określonych cechach charakteru i wyglądzie. Rodowód hodowlany obejmuje szczegółowe dane każdego z ujętych w nim osobników, takie jak: datę urodzenia, numery rodowodów, oraz kodowe oznaczenia koloru przyjęte przez organizację, która rodowód wydaje. Potwierdza on rasowość kota, ponieważ za rasowego (czasem występują wyjątki) uznaje się wyłącznie kota, którego przodkowie od co najmniej czterech pokoleń wywodzą się z tej samej rasy i wiernie przekazują swoje cechy potomstwu. Jeśli kot nie posiada rodowodu, nic nie możemy powiedzieć o jego przodkach. Taki kot może przypominać kota określonej rasy, ale tak naprawdę nie jest jej przedstawicielem.
Przynależność kota do danej rasy może powiedzieć nam o nim bardzo dużo, ponieważ każda z ras jest inna pod względem charakteru i wyglądu. Każda rasa uznana przez międzynarodową organizację (jest ich kilka) posiada dokładnie opisany wzorzec, według którego na wystawach oceniane są koty. To wzorzec określa, jaki kolor sierści może mieć kot danej rasy, jak długi powinien być jego ogon czy wreszcie jaki ma być kształt jego mordki. Cechy zapisane we wzorcu uznaje się za najbardziej pożądane i tak dobiera koty hodowlane, aby utrwalić je w ich potomstwie. Zaś wzorzec rasy tworzony jest przy współudziale hodowców z wielu krajów, którzy dzielą się ze sobą doświadczeniami i wynikami hodowli.
Co nam daje kupno kota rodowodowego?
Kupując kociaka z legalnej hodowli, za niemała przecież sumę mamy pewność, że:
- należy on do tej rasy, jaką wybraliśmy, czego potwierdzeniem jest rodowód. Z kociaka wyrośnie taki kot, jakiego chcieliśmy. Powinien mieć określony wygląd i charakter. Kupując np. rodowodowego brytyjczyka mamy pewność, że wyrośnie nam brytyjczyk, a nie mieszanka kota domowego z egzotykiem.
- był prawidłowo pielęgnowany i wychowany przez hodowcę. Kociak jest zdrowy fizycznie, wolny od wad genetycznych, został odchowany w należytych warunkach i karmiony właściwą karmą. Wszystkie szczepienia i odrobaczenia są odnotowywane w książeczce zdrowia.
- będziemy mieć dostęp do fachowej wiedzy naszego hodowcy na temat zasad wychowywania kota i mogli liczyć w każdej chwili na jego pomoc i radę.
Każdy szanujący się hodowca dokłada wszelkich starań, aby kocięta z jego hodowli wychodziły zdrowe i silne. Oznacza to nie tylko, że utrzymuje kotki przy matce do ukończenia przez nie co najmniej 10 tygodnia życia, ale zwykle do 12 lub nawet 16 tygodnia. Kociaki wychodzą z hodowli dwukrotnie odrobaczone i co najmniej raz (a czasami dwa razy) zaszczepione. Kiedy kotka ma mało mleka hodowca musi czasem i co kilka godzin dokarmiać maleństwa, a w momencie kiedy już zaczynają samodzielnie jeść - dostarczać im wysokowartościowy pokarm. Początkowo są to kaszki i przeciery mięsne dla niemowląt, potem wysokogatunkowe mięso i karmy suche renomowanych firm. Są to duże koszty, które oczywiście można zredukować do minimum.
Koty bez rodowodu!
Niestety w ostatnich czasach jest mnóstwo pseudohodowców (rozmnazaczy, handlarzy) oferujących koty "rasowe bez rodowodu". Takie pseudohodowle należy omijać, ponieważ osobom rozmnażającym koty bez rodowodu, bez jakiegokolwiek dozoru, zależy tylko i wyłącznie na zysku. Koty są często trzymane w złych warunkach, kotka i kociaki nie są właściwie żywione, nie odrobaczone, często w ogóle nie szczepione. Małe kociaki są najczęściej sprzedawane dużo wcześniej niż w zarejestrowanych hodowlach, przed 12 tygodniem życia (w celu obniżenia kosztów), co ma duży wpływ na ich rozwój. Rodzice kociaków często nie mają żadnych badań, nie zostali przez nikogo ocenieni pod względem przydatności do hodowli, tłumacząc że maja rodowody ale nie byli wystawiani. Często kotka jest zbyt mocno eksploatowana, rodzi zbyt często co powoduje jej osłabienie a także następnych miotów. Pozorna "oszczędność" kupując tańszego kota bez rodowodu bardzo często odbija się niestety na zdrowiu kociaka, licznych wizytach u weterynarzy.
Oto najczęstsze cięcia wydatków:
- Odstawiają kociaki od matki jak najwcześniej, czasami nawet w wieku 6 tygodni, aby zaoszczędzić na kosztach ich utrzymania.
- Kotka karmiąca i kocięta często karmione są "byle czym"; nierzadko resztkami z ludzkiego stołu lub najtańszymi karmami.
- Kociaki nie są szczepione, odrobaczone, często po raz pierwszy spotykają się z weterynarzem już u nowego właściciela.
- Kotki w hodowli kryte są wielokrotnie w ciągu roku; często są już ciężarne karmiąc jeszcze poprzedni miot.
- Ojcem kociąt często bywa kocur spokrewniony z ich matką lub "zaprzyjaźniony" kocur bez rodowodu - wyglądający podobnie do rasowego.
Konsekwencji tego może być bardzo wiele, niestety bywają one bardzo przykre i nierzadko kończą się przedwczesna śmiercią kota 🙁 Kociaki są małe i słabe przez to podatne na choroby i infekcje, często też nie są w ogóle zaszczepione. Mogą być także obciążone chorobami genetycznymi, które ujawnią się dopiero po latach. Kociaki są źle zsocjalizowane - nieufne wobec człowieka, lękliwe, nie potrafią się załatwiać do kuwety. Dorosły kotek często w niczym nie przypomina rasy, na której nam zależało i z wyglądu i z charakteru.
Kim jest pseudohodowca i jego mity?
Pseudohodowcą określa się 'hodowców' kotów nierasowych, którzy sprzedają je jako koty określonej rasy, ale bez rodowodu. Często są to ludzie nastawieni na czerpanie zysku z rozmnażania zwierząt przy równoczesnej minimalizacji kosztów ich hodowli. Przeważnie nie nalezą do żadnej organizacji hodowców, nie obowiązują ich ani przepisy hodowlane ani wzorzec rasy.
Kilka powodów dlaczego należy unikać kupna od nich kotów?
- bardzo często ich wiedza na temat kotów jest niewielka, nie możemy liczyć na to że w każdej chwili możemy wykonać do nich telefon, poprosić o radę czy pomoc
- z reguły są to ludzie anonimowi. Często kupując kociaka w domu takiej osoby widzimy tylko przyniesionego jednego kociaka, nie wiemy w jakich warunkach chowane są u nich koty, nie wiemy jak wyglądają rodzice kociąt. Tak samo się sprawa ma kupując kota na giełdzie czy rynku
- nie mamy żadnej gwarancji, że kupiony od nich kociak jest zdrowy. Z reguły nie jest szczepiony i odrobaczony, nie ma książeczki zdrowia i nigdy nie badał go weterynarz
- kocięta kupowane od pseudohodowców często są zbyt młode, za wcześnie zabrane od kotki co odbija się i na zdrowiu i psychice kociaka.
Mity i fakty:
Mit: rodzicom lub kociakom przysługiwały rodowody, ale nie zostały odebrane, bo za rodowód trzeba dużo zapłacić.
Fakt: wyrobienie rodowodu kosztuje od 20 do 50 zł. (w zależności od związku).
Mit: rodzice są rodowodowi, ale nie wystawiani, bo "hodowcy" nie stać na wystawy albo nie chciał stresować kotów.
Fakt: takim kociakom również przysługuje rodowód, jeśli zachowane zostaną przepisy hodowlane. Nie wszystkie związki wymagają wystawiania kotów aby mogły być one rozmnażane. Jeżeli nie stać go na wystawy, zapewne nie stać go też na badania i właściwe prowadzenie kotki i kociąt (bo to jest główny koszt w hodowli) albo - co najbardziej prawdopodobne - rodzice kociaka wcale nie są rasowi.
Mit: Z rodowodowym kotem trzeba koniecznie jeździć na wystawy.
Fakt: rodowodowego kociaka wcale nie trzeba wystawiać, to tylko decyzja właściciela, czy chce pupila pokazać na wystawach, czy nie. Jest to konieczne tylko wtedy, jeśli planuje się rozmnażanie kotów rasowych, czyli założenie hodowli.
Mit: tylko ileś kociąt z miotu otrzymuje rodowody, a ten jest 'nadprogramowy'.
Fakt: rodowody przysługują wszystkim kociętom z miotu, nawet tym za wadami, jest wtedy uwzględnione w rodowodzie, że kociak nie jest hodowlany.
Mit: sprzedając koty bez rodowodu działa się dla dobra rasy, bo wysokie ceny u hodowców hamują jej rozwój.
Fakt: jest dokładnie odwrotnie. Hodowcy działają dla dobra rasy wybierając do rozrodu najpiękniejsze, najzdrowsze i najbliższe wzorca osobniki, a ich celem jest uzyskanie zdrowych i pięknych kociąt.
Jakich miejsc się wystrzegać? Gdzie nie kupować kociaków!
- na giełdach, targach, przed wystawami
- w sklepach zoologicznych
- niestety w legalnych hodowlach są także proponowane kociaki bez rodowodu.
Warto wtedy zadać sobie pytanie: Dlaczego te kotki nie mają dokumentu potwierdzającego ich rasowość? Bo przecież nie o koszt rodowodu chodzi, bo on jest marginalny. Prawdopodobnie są to kociaki z "nadprogramowego" miotu, którego związek hodowców nie uzna lub z niekontrolowanego krycia z obcym kocurem (nierasowym) albo też pochodzące od kotki nie spełniającej podstawowych wymogów hodowlanych.
Gdzie kupić kota rasowego?
Niestety w ostatnich czasach jest mnóstwo pseudohodowców (rozmnazaczy, handlarzy) oferujących koty "rasowe bez rodowodu". Takie pseudohodowle należy omijać, ponieważ osobom rozmnażającym koty bez rodowodu, bez jakiegokolwiek dozoru, zależy tylko i wyłącznie na zysku. Koty są często trzymane w złych warunkach, kotka i kociaki nie są właściwie żywione, nie odrobaczone, często w ogóle nie szczepione. Małe kociaki są najczęściej sprzedawane dużo wcześniej niż w zarejestrowanych hodowlach, przed 12 tygodniem życia (w celu obniżenia kosztów), co ma duży wpływ na ich rozwój. Rodzice kociaków często nie mają żadnych badań, nie zostali przez nikogo ocenieni pod względem przydatności do hodowli, tłumacząc że maja rodowody ale nie byli wystawiani. Często kotka jest zbyt mocno eksploatowana, rodzi zbyt często co powoduje jej osłabienie a także następnych miotów. Pozorna "oszczędność" kupując tańszego kota bez rodowodu bardzo często odbija się niestety na zdrowiu kociaka, licznych wizytach u weterynarzy.
Oto najczęstsze cięcia wydatków:
- Odstawiają kociaki od matki jak najwcześniej, czasami nawet w wieku 6 tygodni, aby zaoszczędzić na kosztach ich utrzymania.
- Kotka karmiąca i kocięta często karmione są "byle czym"; nierzadko resztkami z ludzkiego stołu lub najtańszymi karmami.
- Kociaki nie są szczepione, odrobaczone, często po raz pierwszy spotykają się z weterynarzem już u nowego właściciela.
- Kotki w hodowli kryte są wielokrotnie w ciągu roku; często są już ciężarne karmiąc jeszcze poprzedni miot.
- Ojcem kociąt często bywa kocur spokrewniony z ich matką lub "zaprzyjaźniony" kocur bez rodowodu - wyglądający podobnie do rasowego
Konsekwencji tego może być bardzo wiele, niestety bywają one bardzo przykre i nierzadko kończą się przedwczesna śmiercią kota 🙁 Kociaki są małe i słabe przez to podatne na choroby i infekcje, często też nie są w ogóle zaszczepione. Mogą być także obciążone chorobami genetycznymi, które ujawnią się dopiero po latach. Kociaki są źle zsocjalizowane - nieufne wobec człowieka, lękliwe, nie potrafią się załatwiać do kuwety. Dorosły kotek często w niczym nie przypomina rasy, na której nam zależało i z wyglądu i z charakteru.
Cena kota rasowego.
Hodowca bardzo często jawi się jako bezwzględny wyzyskiwacz i zdzierca, a pseudohodowca jako człowiek dobrego serca, co to kotki hoduje z miłości do nich, a nie dla zysku; dla dobra swojej kotki (żeby miała kociaki, spełniła się rodzicielsko) itp.. Wysoka cena kociąt z hodowli nie bierze się znikąd. Nie jest wynikiem spisku hodowców, mody, czy pogoni za zarobkiem i często stanowi zaledwie zwrot kosztów wyhodowania kociaka.
Osoba prowadząca legalną hodowlę podlega wielu wymogom i regulaminom. Nakazują one nie tylko płacenie składek, opłacanie rodowodów dla kociaków i wszelkich innych dokumentów, ale przede wszystkim określają precyzyjnie w jaki sposób kot ma być w hodowli "traktowany". I tak np. kotka hodowlana nie może rodzić częściej niż dwa razy do roku; najlepiej trzy razy na przestrzeni 2 lat (a są hodowcy, którzy dają kotce pełny rok na to, aby odpoczęła). Prawidłowo prowadzona hodowla nie może być "zagęszczona" kotami i ich potomstwem; koty muszą być szczepione i muszą mieć robione testy na podstawowe "kocie" choroby wirusowe. Kocięta nie mogą być oddzielane od matki wcześniej, niż w wieku 12 tygodni. Hodowca kotki ma obowiązek starannie dobierać materiał genetyczny - czyli po prostu poszukiwać najlepszego, nie spokrewnionego kocura - najlepiej z obcej linii genetycznej.
Na koszty hodowli składają się przede wszystkim:
- składki w organizacjach, do których należy hodowca
- zarejestrowanie przydomka hodowlanego
- zarejestrowanie hodowanych kotów
- wystawy, w tym międzynarodowe, zdobycie tytułów; a to nie tylko sam koszt zgłoszenia na wystawę ale dojazd, nocleg itp.
- koszt krycia kotki, który przy kocurze utytułowanym bądź mieszkającym za granicą są dość spore
- często koszt sprowadzenia kota z zagranicy, jeśli hodowca chce wprowadzić nową linię genetyczną i uniknąć krzyżowania zbyt blisko spokrewnionych zwierząt
- odpowiednie karmienie zarówno kociąt, jak i ich matki i to cały czas a nie tylko w okresie ciąży i karmienia kociąt.
- opieka weterynaryjna, szczepienia ochronne kociąt i ich rodziców, odrobaczania, testy
- rodowody, choć w porównaniu z w/w kosztami jest to kwota marginalna.
Tańszy kot z rodowodem...
Nie warto, a nawet wręcz nie trzeba oszczędzać na cenie kociaka, który ma być naszym przyjacielem i domownikiem przez najbliższe 20 lat. Jeśli komuś nie zależy na określonym wyglądzie i charakterze kotka - to niech pomoże choć jednemu z setek kociaków ze schronisk. Zyska wiernego i wdzięcznego przyjaciela. Jeśli natomiast istotne jest, aby był to kotek określonej rasy, a jego cena jest za wysoka na naszą kieszeń jest wiele możliwości aby zrealizować swoje marzenie.
Jeżeli nie mamy aspiracji wystawowych, możemy kupić kociaka, który z jakiś powodów nie nadaje się do dalszej hodowli (mają niewłaściwy kształt uszu, kolor oczu lub inne wady), ale są absolutnie cudowne i zdrowe i można je kupić za dużo mniejszą kwotę.
Często też można kupić dużo taniej, kociaka już podrośniętego kilkumieścięcznego, który został w hodowli. Zdarza się też tak, że z jakiegoś powodu oddawane bądź sprzedawane za niewielkie kwoty, dorosłe koty, które już zakończyły karierę hodowlaną. Poszukajmy hodowcy, który zgodzi się sprzedać kotka na raty bądź na zasadach hodowlanych.
Jak widać bardzo często można kupić kota z rodowodem w cenie nie rodowodowego, trzeba tylko poszukać.